Rachunek za prąd przez Internet. Sprzedawcy energii elektrycznej umożliwiają otrzymywanie rachunków za prąd przez Internet. E-faktury są wysyłane na e-maila…. W reklamacji adresowanej do sprzedawcy energii możemy skarżyć się na niewłaściwe naliczenie pobranych przez nas kilowatogodzin jak i jakość dostarczonego prądu. G12 – to dwustrefowa taryfa, wysokość stawki za prąd uzależniona jest od godziny, czyli w ciągu doby np. w godzinach 22:00 do 6:00 oraz 13:00 do 15:00 zapłacimy mniej a w godzinach 6:00 do 13:00 oraz od 15:00 do 22:00 zapłacimy więcej. Oczywiście różni sprzedawcy mogą te strefy ustawiać trochę inaczej. Możesz to zrobić w dowolnej placówce banku. Weź ze sobą dokumenty, np. faktury, rachunki. Muszą być one wystawiona na posiadacza karty lub jego małżonka i powinny zawierać dane instytucji, na rzecz której chcesz robić przelewy. Doradca zdefiniuje odbiorców płatności, a kolejne przelewy możesz realizować: przy użyciu aplikacji Przez rachunek za prąd od PGE mieszkanka Lublina przeżyła chwile grozy. Okazało się, że wynika on z błędu dostawcy, ale mimo to kobieta musi zapłacić gigantyczne pieniądze. Jak to możliwe? Firma zapłaci za prąd i internet pracownika. Praca zdalna nie jest w żaden sposób regulowana kodeksem pracy. Wkrótce ma się to zmienić. Według nowych założeń dojdzie np. do regulacji tego, kto płaci za internet domowy podczas pracy zdalnej. Popularność, jaką zyskała praca zdalna to efekt lockdown’u i pandemii. W tym roku średnia cena prądu dla gospodarstw domowych w taryfach zatwierdzanych przez Urząd Regulacji Energetyki (URE) została zamrożona na poziomie 414 zł/MWh. Stawka ta jest obowiązująca dla osób, które stosują się do określonych limitów (w przypadku ich przekroczenia trzeba zapłacić więcej). Jednakże klienci, którzy nie korzystają z ofert podstawowych, mogą zobaczyć . Robert Lewandowski został nowym zawodnikiem FC Barcelona, ale w przeszłości Polak był bliski transferu do Realu Madryt. Maciej Śliwowski w rozmowie z TVP Sport powiedział o tym, ile Królewscy musieliby zapłacić za "Lewego". Kwota robi wrażenie. 25 Lipca 2022, 14:35 Getty Images / James Williamson - AMA / Na zdjęciu: Robert Lewandowski Jak Lewandowski nie dostał złotego zegarka Transfer Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium do FC Barcelony to największe wydarzenie letniego okienka. Saga związana ze zmianą klubu przez polskiego napastnika trwała przez kilka tygodni, ale ostatecznie działacze doszli do porozumienia. Barca za "Lewego" zapłaciła 45 milionów euro, a kolejne 5 mln ma wpłynąć w postaci bonusów. Lewandowski już od dawna marzył o grze w La Liga. Jego sprowadzeniem kilkukrotnie zainteresowany był Florentino Perez, ale Polak nigdy do Realu Madryt nie trafił. Teraz będzie grał w odwiecznym rywalem Królewskich. Jednak jeśli Real dopiąłby swego i sprowadził "Lewego", to musiałby zapłacić dużo więcej niż obecnie zrobiła to Blaugrana. O szczegółach opowiedział 9-krotny reprezentant Polski Maciej Mam świetny kontakt z byłym agentem "Lewego" - Czarkiem Kucharskim i znam całą historię tego, co się działo w jego karierze. Przed laty pojawiły się doniesienia, że może odejść do Realu, ale od tego transferu było bardzo daleko - wyznał były właśnie pieniądze. - Może gdyby Real kilka lat temu wyłożył za niego 200 mln euro, wówczas Niemcy wyraziliby zgodę. Trzeba byłoby zapłacić podobne pieniądze jak za Neymara. Jednak tam nikt o tym nie myślał, bo Lewandowski gwarantował im masę goli - dodał że Neymar w 2017 roku przeszedł z Barcelony do Paris Saint-Germain za 222 miliony euro. Do dziś to transferowy rekord. Czytaj także: Kiedy powrót Kuby Błaszczykowskiego? Nowe informacje Koszmarna sytuacja z udziałem Grabary. Polak trafił do szpitalaZOBACZ WIDEO: Ten filmik obejrzało już milion ludzi. A Ty? WP SportoweFakty Madryt Piłka nożna w Hiszpanii Piłka w Europie Barcelona Hiszpania Primera Division Piłka nożna Bayern Monachium FC Barcelona Real Madryt Robert Lewandowski Florentino Perez Maciej Śliwowski Lubelski oddział Polskiej Grupy Energetycznej zlikwidował właśnie wszystkie swoje punkty kasowe w Lublinie. Zamiast nich pojawiły się punkty prowadzone przez bank DnB kas w siedzibach PGE korzystały przede wszystkim osoby gorzej sytuowane. Od 28 lutego zamiast w okienkach, w których siedzieli pracownicy PGE, pojawili się pracownicy banku. Osoby, które chciały zapłacić rachunki za prąd, musiały dodać do nich prowizję. - To były dantejskie sceny. Ludzie przyszli zapłacić rachunek i mieli wyliczone kwoty, a nagle musieli szukać dodatkowej złotówki. Tak się nie postępuje z klientami - mówi Bożena Kiryczuk. Czytelniczka od lat płaciła rachunki w siedzibie zakładu energetycznego. Kiedy dowiedziała się o nowych zasadach wpłat, nie kryła swojego oburzenia. - To jest zarabianie na emerytach. Gdyby PGE miało konkurencję z prawdziwego zdarzenia, nie byłoby takiej sytuacji - od oburzonych osób dostawaliśmy więcej. - Wiem, że to niby tylko 99 gr dopłaty, ale dla niektórych to też pieniądze, których na coś zabraknie. Poza tym nie wiem, czemu my, klienci, mamy pomagać zarabiać bankowi - mówi pan tłumaczy, że miała kilka powodów, aby zlikwidować kasy. - Główną przyczyną były i są względy ekonomiczne - tłumaczy Magdalena Gruszka, kierownika zespołu obsługi lubelskiego oddziału PGE Obrót. Firmę zbyt dużo kosztowały ochrona kas oraz konwojowanie gotówki. PGE zaznacza, że na podobne rozwiązanie zdecydowały się już dawno nie tylko pozostałe oddziały PGE, ale też inne firmy. - Właściwie w chwili obecnej żaden ze sprzedawców usług masowych nie zapewnia klientom własnej obsługi kasowej. Zatem mając w przyszłości na uwadze konkurencyjność naszej oferty w stosunku do innych sprzedawców nie możemy pozwolić sobie na dalsze ponoszenie kosztów obsługi kasowej - dodaje Magdalena nie w PGE, to gdzie?W tej chwili jedyny sposób na niepłacenie prowizji od rachunków za prąd to posiadanie konta w banku internetowym z darmowymi chcemy uregulować rachunek na poczcie, zapłacimy za to 2,5 zł (do 1000 zł). Jeśli wpłacamy większą kwotę, poczta doliczy 0,5 proc. Te stawki obowiązują w przypadku wszystkich opłat, nie tylko za prąd. Wyjątkiem są wpłaty na rzecz organizacji pożytku publicznego. Za tę usługę, niezależnie od wpłacanej kwoty, zapłacimy złotówkę. Alternatywą dla poczty i internetu są sklepy i supermarkety. Większość z nich ma usługę typu "Moje rachunki". Np. w sklepach sieci "Żabka" opłacenie wszystkich rachunków opiewających na kwotę mniejszą niż 500 złotych, wiąże się z opłaceniem prowizji w wysokości 1,89 zł. Za wyższe rachunki prowizja wynosi 0,4 proc. ich wartości. Ile to kosztuje w banku DnBNordPGE zlikwidowało wszystkie swoje punkty kasowe w Lublinie. W dawnych kasach siedzą teraz pracownicy banku DnBNord. Od 28 lutego opłacenie rachunku kosztuje 99 gr. Gdy płatność przekracza 3000 zł, musimy zapłacić 0,3 procent wartości wpłacanej kwoty. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera Polak i rachunki za prąd, czyli wszystko stoi na głowie. „Płać z góry za to, co (może) zużyjesz”. Czy opłaca się zrezygnować z prognoz?Wkurza was kredytowanie firm energetycznych? Alternatywą dla rachunków wystawianych na podstawie prognoz zużycia prądu są rozliczenia comiesięczne albo liczniki przedpłatowe. Czy i jak można rozliczać się za faktyczne zużycie prądu? Kto może z mocy prawa wnioskować o darmową wymianę licznika na przedpłatowy? Sprawdzamy„Denerwuje mnie ciągłe płacenie za prąd na podstawie prognoz. Zwykle firma je zawyża, potem muszą robić korekty, a do tego jeszcze te faktury, które przychodzą raz na pół roku” – narzeka pan Łukasz w e-mailu. Nie on jeden, bo w ostatnim roku na skrzynkę e-pocztową „Subiektywnie o finansach” wpłynęło chyba z dziesięć podobnych pytań, skarg i również:Święty spokój kierowcy w dobie wysokiej inflacji? Bezcenny. Jak można (spróbować) ograniczyć koszty eksploatacji samochodu? I ile to kosztuje? [NOWOCZEŚNI MOBILNI]Jest plan na wakacje za granicą? Jest też problem: wysokie ceny i słaby złoty. Dwa sposoby, by nie dać się złapać w sidła kursowe [MOŻNA SPRYTNIEJ]Cyberbezpieczeństwo w bankach: technologie przyszłości. Jak zmieni się świat bankowości? [BANK NOWOŚCI]Czy można zmienić sposób rozliczeń na bardziej klarowny? Dane o zużycia prądu w domu to istna magma. Licznik automatycznie zlicza pobrane kilowatogodziny, raz „kręci się” szybciej, raz wolniej (w tych nowocześniejszych bieżące zużycie sygnalizuje częstotliwość migającej diody). Możemy się tylko domyślać w jakich godzinach zużywamy najwięcej prądu, nie mamy szans na wykres pokazujący dobowe zużycie. W dodatku jedynym łącznikiem między licznikiem a firmą energetyczną jest człowiek i jego wizualny odczyt stanu licznika. prognoza i szybka płatność. Za prąd płacimy z nawiązkąZdaniem analiz, które kiedyś przytaczała organizacja Forum Energii taki stan nie sprzyja oszczędzaniu prądu. Dopóki nie wiemy, że w danej chwili cały nasz pobór prądu kosztuje np. 1,5 zł za godzinę, to nie za bardzo też jesteśmy skłonni do oszczędzania. Jest jednak spora grupa konsumentów, którym nie jest obojętne to, ile płacą firmie energetycznej i czy kwoty przelewów są adekwatne do rzeczywistego też: Jakie oświetlenie wybrać do domu? I czy można zaoszczędzić idąc z duchem nowoczesności? LED kontra zwykłe żarówki czyli rewolucjaCzytaj też: Prąd drożeje na potęgę. Do akcji włącza się UOKiK i KNF. Czy czekają nas podwyżki? I jak możemy się przed nimi uchronić?Nie ma danych mówiących o tym, ile osób i w jakim trybie rozlicza się ze sprzedawcami i dystrybutorami prądu. Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością można założyć, że znakomita większość klientów rozlicza się w ten sposób, że dwa razy w roku dostaje fakturę z prognozą zużycia na następne sześć miesięcy, ale rachunki płaci co dwa taki zgniły kompromis między klientem a firmą energetyczną. Klient płaci według prognoz, a firma musi wysłać inkasenta, żeby zweryfikował nasze dlaczego miałbym płacić według prognoz, czyli zwykle z kilkunasto, a nawet kilkudziesięcioprocentową nawiązką, skoro odczyty licznika można robić tradycyjnie, co miesiąc. „To kredytowanie firm energetycznych. Dostają na jakiś czas do dyspozycji więcej pieniędzy od klientów” – piszą nam po wyjątkowo mroźnej zimie, kiedy dogrzewaliśmy się dodatkowym elektrycznym grzejnikiem, nie dość, że będziemy musieli dopłacić, to jeszcze wzrosną nam prognozy zużycia. Grzejnik olejowy o mocy 2900W potrafi w jedną noc zużyć prąd o wartości od kilku do kilkunastu złotych, w zależności od tego na jaki poziom ustawimy termostat. A jeśli następna zima nie będzie już tak mroźna, to i tak zapłacimy więcej, tyle że potem dostaniemy abonamentu w dystrybucji. Tutaj nie ma dyskusjiPrzejście na comiesięczne rozliczenia to komfort, a komfort ma swoją cenę. Jest to związane z wyższą miesięczną opłatą abonamentową, którą płacimy w rachunkach. O ile więcej zapłacimy? Liczniki są własnością firmy, która dystrybuuje prąd. W Polsce mamy pięć takich firm dystrybucyjnych: PGE, Energa, Enea, Tauron i Innogy. Ponieważ każda z tych firm jest na danym terenie monopolistą, wysokość opłaty abonamentowej jest zatwierdzana przez Urząd Regulacji Energetyki w te wynoszą: w przypadku Innogy Stoen Operator:rozliczenie miesięczne, płatność co miesiąc – 2,76 złrozliczenie co 6 miesięcy, płatność co 2 miesiące – 0,64 złrozliczenie co 12 miesięcy, płatność co 2 miesiące – 0,32 złDla porównania w PGE Dystrybucja:rozliczenie miesięczne, płatność co miesiąc – 5,9 złrozliczenie co 2 miesiące – 2,95 złrozliczenie co 6 miesięcy – 0,98 złCzy na tej podstawie można stwierdzić, która firma jest tańsza, a która droższa? Tylko pozornie, bo opłata abonamentowa jest jednym z wielu składników opłat za energię elektryczną (jest jeszcze np. opłata sieciowa, która też może być różna dla różnych wariantów terminów rozliczeń).Czytaj też: PGNiG pozazdrościł sprzedawcom prądu i kusi darmowym gazem. No, prawie. Gazek pod lupąCzytaj też: Czy opłaca się wziąć nocną taryfę na prąd? Case studyStawka handlowa od Sasa do LasaRachunek za energię elektryczną to de facto dwa rachunki – jeden za wspomnianą dystrybucję, czyli dostarczanie prąd po „drucie”, a drugi za sprzedaż tego prądu. Od 2007 r., kiedy nieco zliberalizowano rynek energetyczny w Polsce, możemy sobie zmienić sprzedawcę prądu. A konkurujące ze sobą firmy mogą tworzyć różne oferty. Niektóre z nich opisywaliśmy: np. prąd z pomocą fachowców, lekarza, czy z dodatkowym chcemy rozliczać się ze sprzedawcą prądu możliwie jak najczęściej, to również jemu – a nie tylko dystrybutorowi, czyli właścicielowi „drutów” – musimy zapłacić więcej. Zwykle to „więcej” jest zaszyte w tzw. opłacie handlowej. Jest ona doliczana do rachunku za zużyty opłaty handlowej trudno porównywać, bo czasem zaszyte są w niej różne dodatkowe produkty, takie jak ubezpieczenie assistance, pomoc fachowca itd. Może ona wynosić od kilku do kilkudziesięciu złotych miesięcznie w zależności od wybranego pakietu i częstotliwości rozliczania się. Ważna informacja – okresy rozliczeniowe za zużycie prądu muszą być takie same, jak za dystrybucję. Jeśli więc umawiamy się na rozliczenia comiesięczne, to taki wariant – z pełnymi konsekwencjami dla opłat abonamentowych – zastosują zarówno dystrybutor (właściciel „drutów”) jak i sprzedawca prąduCzytaj też: Przerażają Cię wysokie ceny paliw, a ruszasz właśnie w dłuższą trasę? Oto sześć sposobów na to, by Twój samochód palił mniejCzytaj też: Nasze sposoby na tańsze tankowanie, czyli jak zaoszczędzić 200 zł miesięcznie? I która stacja najtańsza? Ponad 40 gr. różnicy na litrze!Firmy tłumaczą, że odczyty na podstawie rzeczywistego, czyli comiesięcznego zużycia muszą być droższe, bo częściej musi nas odwiedzić inkasent. Można by to nawet zrozumieć, gdyby nie jeden szkopuł. Odczytów możemy dokonywać sami i przesyłać je firmie mailem albo przez telefon. Wtedy inkasent nie będzie miał więcej roboty niż zwykle. Raz na jakiś czas sprawdzi, czy aby nie zaniżamy naszego jakiś czas, czyli…? Niektórzy migali się od wizyty inkasenta nawet kilka lat i konsekwentnie zaniżali prognozy. Tak się nie da robić w nieskończoność i w końcu musi przyjść czas zapłaty. W przypadku niektórych klientów niedopłaty sięgały kilkunastu tysięcy z prognoz. Czy to się opłaca?Rozliczanie comiesięczne może być zatem droższe o kilka, kilkanaście a nawet kilkadziesiąt złotych miesięcznie. Czy to cena, którą warto zapłacić za możliwość uniknięcia dopłat raz na pół roku? To dyskusyjne. Aczkolwiek może to być dobra opcja dla tych, którzy wynajmują mieszkania – wyższą opłatę mogą sobie odbić w stawce czynszu, a przy okazji nie narażają najemców za opłaty nie swoich rachunków. Albo w przypadku coraz popularniejszego najmu krótkoterminowego (dla takich osób wymyślono też ofertę „Prąd w abonamencie”)Inny sposobem na obniżenie rachunków jest coś zupełnie odwrotnego, czyli przejście na rozliczanie się w… trybie 12-miesięcznym. Wtedy wysokość opłat manipulacyjnych (zarówno tych pobieranych przez właściciela „drutów”, jak i przez sprzedawcę prądu) wyraźnie spada. Różnica w porównaniu ze standardowymi procedurami wynosi nawet kilkudziesięciu złotych rocznie. Tyle, że wówczas trzeba mieć w domowym budżecie większą płynność finansową, bo wysokość rachunków trudniej zatem walczyć z zawyżonymi prognozami? Na szczęście tzw. „dokument prognozowy” nie jest wykonany ze spiżu. Możemy go modyfikować na dwa sposoby: po dobroci, czyli choćby e-mailem złożyć wniosek o obniżenie prognoz z takiego a takiego powodu. Jest szansa, że konsultant od razu wprowadzi zmiany i zostanie nam czekać tylko na aktualizację też działać bardziej zdecydowanie, czyli złożyć reklamację. Niestety, zwykle trzeba to robić tradycyjnie, czyli w najlepszym wypadku wydrukować i podpisać druk reklamacyjny, a następnie zeskanować i wysłać kto będzie w stanie dobrze oszacować, o ile nam się to zużycie obniży? Pojawia się ryzyko, że przestrzelimy i zamiast niedużej nadpłaty, będziemy mieć sporą niedopłatę. Zanim zaczniemy robić gwałtowne ruchy, oszacujmy pobór energii w naszym mieszkaniu, np. zerkajmy na licznik i sprawdzajmy ile zużyliśmy prądu w ciągu minionego dnia. Albo korzystajmy z kalkulatorów zużycia i debet, czyli licznik przedpłaconyIdealnym wręcz rozwiązaniem dla osób, które chcą mieć w nosie miesięczne faktury, prognozy i terminy płatności, są liczniki przedpłatowe. Takie cudo dostarcza nam prąd do mieszkania tylko w sytuacji, gdy doładujemy swoje konto. Zupełnie tak jak telefon na karty taką kwotą, jaka nam się podoba, bez oglądania się na miesiące i pory roku. Chce akurat wydać 150 zł na prąd, więc wydaję. Mam większy dopływ gotówki? To doładowuję od razu za cały rok z to działa? Zasada jest bardzo prosta – liczniki wyposażone są w klawiaturkę, a my po doładowaniu (musimy podać unikalny numer licznika) dostajemy na telefon kod, który należy wklepać. Można opłacać przelewem, za pośrednictwem strony firmy energetycznej albo przez pośrednika. Lepiej zrobić przelew, bo za inne kanały zapłacimy ok. 2 zł działa dopóty, dopóki na koncie są pieniądze. Kody sprzedawane są tylko do określonego licznika z określonym numerem i niemożliwe jest, aby dany kod wykorzystać w innym W awaryjnych sytuacjach, np. prądu zabraknie nam w długi weekend, banki przestaną działać, a telefon się wyczerpie, firmy oferują tzw. debet świąteczny. To nieduża porcja energii, którą możemy zużyć w sytuacji awaryjnej. W PGE to na przykład 30 z różnymi taryfami w zależności od godziny? To zależy od modelu. W niektórych przypadkach już w momencie doładowania deklarujemy, ile energii nabywamy na poszczególne strefy. Kiedy indziej liczniki pre-paid rozpoznają odpowiednią stawkę w zależności od strefy w której następuje zużycie oraz taryfy w jakiej odbiorca ma podpisaną też: Taryfa z gwarancją ceny o 20% niższej od najtańszej na rynku? Są już takie pomysły. Tutaj szczegóły, a tutaj nasze prześwietlenie tej oferty).Licznik pre-paid w prawie energetycznym. Kto go dostanie za darmo?To wszystko brzmi bardzo pięknie, ale z licznikami przedpłatowymi jest jeden, fundamentalny problem – firmy energetyczne nie są skore do ich montażu. Z informacji, które dostaliśmy wynika, że Energa ma takich liczników PGE – a Tauron – a Innogy – tylko 11 (słownie – jedenaście). Obecnie na życzenie (i to bezpłatnie) montuje je tylko innego w przypadku osób, które mają problemy finansowe? Prawo energetyczne mówi, że osobie, której przyznano dodatek mieszkaniowy przysługuje prawo do bezpłatnej wymiany licznika na przedpłatowy – wystarczy złożyć wniosek, a zakład energetyczny ma 21 dni na firma energetyczna też ma pewne uprawnienia z mocy prawa. Na przykład jeśli dwa razy w ciągu roku spóźnimy się z uregulowanie faktury, możemy zostać „uszczęśliwieni” przymusową wymianą licznika na tym dla zwykłych klientów licznik to dodatkowe koszty. Tak jak pisaliśmy w PGE jest to za darmo, ale w Enerdze montaż licznika 1-fazowego (do słabszych instalacji) kosztuje 480 zł przy płatności jednorazowej, albo 12,3 zł przy rozłożeniu na 48 rat. Licznik 3-fazowy to już wydatek 762 zł albo 20,9 zł miesięcznie przez 4 pre-paid również podlega kontroli inkasenta – tak na wszelki wypadek żeby sprawdzić, czy ktoś w nim nie manipulował. W związku z tym nie możemy liczyć na obniżkę opłaty abonamentowej – kilka złotych idzie w parze z licznikiemCzy to wydatek, który nam się zwróci? Czy faktycznie rezygnacja z prognoz to gra warta świeczki? Jeśli liczniki pre-paid byłby powszechnie dostępne, a korzystanie z nich nie było obwarowane opłatami i prowizjami za doładowania, to doskonały sposób na kontrolę domowych rachunków. W innym przypadku rozliczanie się za bieżące zużycie jest problematyczne – nie dość, że często samemu trzeba spisywać licznik, to jeszcze za do może trzeba brać przykład z innych krajów? Okazuje się, że kluczem do rzeczywistego pomiaru mogłyby być tzw. inteligentne liczniki prądu. Ich inteligencja polega na stałej łączności z firmą dystrybucyjną – licznik co kwadrans wysyła informację o aktualnym poborze temu możemy np. przyjrzeć się jak godzinowo rozkłada się zużycie prądu w naszym domu. Wiąże się też z tym problem natury związanej z ochroną danych osobowych – wysłanie niemalże „na żywo” informacji o zużyciu pozwala pomóc stwierdzić, czy jesteśmy akurat w domu, czy nie (i przy okazji poznać nasz tryb życia).Na razie takich liczników jest jak na lekarstwo, najwięcej ma ich właśnie Energa, choć do 2020 r. teoretycznie powinniśmy 8 na 10 liczników powinno być już inteligentnych. naszego eksperta, Sylwii Walterskiej z firmy Fortum: Rozliczenia w oparciu o rzeczywiste zużycie są dominującym modelem na rynkach gdzie skutecznie działają liczniki zdalnego odczytu, np. w Finlandii czy Norwegii. Natomiast w wielu krajach są one jednym z dostępnych sposobów, często dostępnym w wybranych ofertach lub za dodatkową opłatą Największe ograniczenie dla rozwoju rozliczeń rzeczywistych w Polsce stanowi brak preferencji dla takiego modelu zarówno ze strony regulatora (Urzędu Regulacji Energetyki) jak i Operatorów Systemu Dystrybucyjnego (czyli pięciu grup energetycznych, które są właścicielami infrastruktury przesyłowej, tzw. „drutów”), którzy odpowiadają za instalację liczników zdalnego odczytu oraz późniejsze poprawne ich odczytywanie i przekazywanie danych zdjęcia: problem z firmą energetyczną albo innym dostawcę mediów? Napisz do mnie e-maila, spróbuję pomóc. Czekam pod adresem: @ porad dla czytelników „Subiektywnie o finansach” w sferze oszczędzania na domowych rachunkach jest fiński dostawca prądu i gazu Fortum, który oferuje prąd w stałym abonamencie (tutaj szczegóły, a tutaj nasze prześwietlenie tej oferty) oraz „Włącz prąd zawsze 20% taniej”, czyli taryfę z gwarancją ceny o 20% niższej od najtańszej na rynku (tutaj szczegóły, a tutaj nasze prześwietlenie tej oferty). Właściciele mieszkań oddawanych pod wynajem coraz chętniej korzystają z możliwości zamontowania liczników przedpłatowych. Takie rozwiązanie daje im pewność, że lokatorzy muszą zapłacić za energię, aby móc z niej korzystać w danym okresie. Nie tylko taki scenariusz nakłania do korzystania z tego rozwiązania, wiele firm i mniejszych działalności gospodarczych korzysta z tego urządzenia. Montaż licznika pre-paid to sposób na oszczędzanie energii poprzez zmianę sposobu rozliczania. Zasada działania jest podobna do tej, którą znamy, z doładowania telefonów komórkowych na kartę. Prąd na kartę to wygodny sposób rozliczania się za energię. Doładowania licznika odbywają się poprzez podanie dwudziestocyfrowego kodu, który na pewno kupimy w Biurze Obsługi Klienta danego sprzedawcy, niektórych sklepach, lub korzystając z rozwiązań takich jak: internetowy formularz doładowania energii, elektroniczne Biuro Obsługi Klienta(eBOK), sieć VIA Moje Doładowania, sieć BluePay. Można powiedzieć, że jest to zakup energii „z góry”. Po wpisaniu otrzymanego kodu do licznika - otrzymujemy pakiet energii, który możemy wykorzystać. Jest to określone według ceny za kWh zawartej w umowie. Kupujemy określoną ilość energii, którą możemy spożytkować w dowolnym czasie. Nie mamy obowiązku uzupełniania stanu licznika regularnie. Możemy to robić wtedy, kiedy tego potrzebujemy. Jest to duże udogodnienie dla osób, których często nie ma w domu, lub wynajmują sezonowo swoje lokale. Licznik przedpłatowy nie zawsze i nie dla każdego Dystrybucja energii elektrycznej to zadanie dystrybutora energii, który decyduje o tym, czy można zainstalować taki licznik. Kiedy spóźnimy się, co najmniej dwukrotnie w roku, z płatnościami za pobrany prąd przez dłużej niż jeden miesiąc. Wtedy licznik typu pre-paid proponuje nam sam sprzedawca. Jeśli się zgodzimy, wówczas koszty zainstalowania przedpłatowego układu pomiarowo-rozliczeniowego poniesie dystrybutor. Niewyrażenie zgody naraża odbiorcę na wstrzymanie dostaw energii i w najgorszym przypadku może skończyć się rozwiązaniem umowy przez sprzedawcę. W celu skorzystania z licznika przedpłatowego z własnej woli trzeba złożyć odpowiedni wniosek, który zostanie rozpatrzony przez dystrybutora sieci. Na koniec zobaczmy jak wygląda kupno prądu do licznika przedpłatowego u największych sprzedawców. Licznik przedpłatowy Tauron W przypadku sprzedawcy Tauron stan konta widoczny na liczniku, odbiorca może uzupełniać w punktach sprzedaży (duże supermarkety, stacje benzynowe, niektóre sklepy spożywcze). A także kontaktując się z infolinią firmy, przez internet korzystając z usługi elektronicznego Biura Obsługi Klienta TAURON (eBOK) lub odwiedzając najbliższy stacjonarny punkt sprzedaży, lub biuro obsługi klienta. Licznik przedpłatowy Energa Ta firma energetyczna oferuje klientom wiele możliwości doładowania swojego licznika. Najbardziej popularny jest internetowy formularz doładowania energii, który znajdziemy na stronie sprzedawcy. Do tego konto eBOK i korzystanie z sieci VIA Moje Doładowania i BluePay. Licznik przedpłatowy PGE Aby doładować licznik PGE odbiorca musi kupić kWh energii w punkcie sprzedaży znajdującym się w jego rejonie energetycznym albo w biurze obsługi klienta lub dzwoniąc na infolinię tego dostawcy. Licznik przedpłatowy Enea Licznik przedpłatowy ENEA można doładować kupując energię elektryczną w biurze obsług klienta. Nie ma na ten momen innych możliwości zakupu dołatowania w przypadku tego sprzedawcy. Rozwiązanie to nie jest korzystne dla osób regularnie korzystających z energii we własnym domu. Choćby ze względu na to, że z założenia jest to sposób rozliczania skierowany do osób, które miały wcześniej problemy z regularnymi płatnościami lub gdy oddajemy lokal pod wynajem. Warto wiedzieć o takiej możliwości, często korzystają z tego firmy, które potrzebują osobnego licznika np. do garażu lub części swojego przedsiębiorstwa. Cena za kWh prądu z licznika przedpłatowego jest wyższa niż w przypadku zakupu energii w sposób tradycyjny. to największa w Polsce porównywarka, w której skupiamy się na tematyce fotowoltaiki, prądu oraz gazu. Od 2010 roku piszemy o rynku energii, tworzymy raporty i rankingi, które pomagają wybrać najlepsze firmy oraz obniżyć rachunki naszym użytkownikom Wzorem wielu innych firm, telekomunikacyjnych czy też banków, spółka PGNiG uruchamia dla swoich klientów funkcję automatycznego "Polecenia zapłaty". Dzięki funkcjonalności mojeID usługę polecenia zapłaty za dostawę gazu czy energii elektrycznej można aktywować na dowolnym urządzeniu, bez zbędnych formalności i konieczności wychodzenia z domu. Tożsamość klienta jest potwierdzana online, za pomocą systemu bankowości elektronicznej. Usługa jest aktualnie dostępna dla klientów banku PKO BP, używających iPKO lub Inteligo, a wkrótce dla klientów innych banków. Foto: PGNiG Bezgotówkowa, zautomatyzowana i bezpieczna forma płatności jest dostępna wraz z narzędziem potwierdzania tożsamości online mojeID. Usługa mojeID opracowana została przez Krajową Izbę Rozliczeniową we współpracy z PKO Bankiem Polskim i pozwala na zdalne potwierdzanie tożsamości, dzięki której użytkownik zyskuje łatwy dostęp do usług online. Wszystko bez konieczności zapamiętywania i wpisywania kolejnych loginów i haseł do różnych serwisów. Uruchomienie usługi może odbyć się za pośrednictwem eBOK, czyli elektronicznego Biura Obsługi Klienta. Z nowej funkcjonalności będzie mogło skorzystać około 1,7 miliona klientów tej państwowej spółki. Więcej testów, wiadomości i poradników ze świata nowych technologii znajdziesz w najnowszych numerach Komputer Świata i Niezbędnika: Kup nowy numer Komputer Świata w wersji elektronicznej (8,90 zł) lub papierowej (9,90 zł) Kup nowy numer Niezbędnika w wersji elektronicznej (8,90 zł) lub papierowej (9,99 zł) Nie chcesz przegapić nowych numerów? Zamów prenumeratę papierową lub e-prenumeratę Foto: Komputer Świat Przeczytaj także: Jak oszczędzać prąd? Przydatne wskazówki Zobacz, jak odpowiednio wyposażyć kuchnię na gaz:

jak zapłacić za prąd przez internet pge