Bo nasza „wielka miłość” skończyła się miesiąc po tym, jak mu uległam. Okazało się, że jego żona odziedziczyła gospodarstwo po wuju i oboje postanowili spróbować jeszcze raz. Wynieśli się więc z naszej wsi i zostałam sama z problemem. Nie miałam nawet jak się skontaktować z ukochanym, bo nie odbierał ode mnie telefonów.
Strach przed zmianami . Najlepsza opcja to trzymać się dwóch srok za ogon bo w domu jest jak jest a tam adrenalina której już dawno w domu nie ma . Tylko gdy romans się kończy to przychodzi czas kiedy trzeba ogarnąć podwórko które poprzez te ulotne chwile strasznie się zaniedbalo .
ciekawe jak bedziecie myslec w wieku 40 lat. gdy okaze sie ze ty nie zdradziles,a zona tak. twoje zycie bylo nudne mimo ze wierne, zacharowywales sie na rodzine, a zona chociaz moze powspominac . jak to mowia czego oczy nie widza tego sercu nie zal. nawet jesli zdrada wyjdzie po czasie to 99% osob i tak ja wybaczy bo nikt nie jest swiety!!.
Nie ma znaczenia czy poznaliście się w kolejce do odprawy, na imprezie firmowej, na portalu randkowym albo jest on Twoim starym kolegą z liceum. Jeżeli to Twój pierwszy raz z żonatym facetem powinnaś pamiętać o kilku ważnych rzeczach aby przyjemny romans nie przemienił się w koszmar Twojego życia.
Olga Frycz żałuje romansu z żonatym reżyserem . Mając 23 lata Olga Frycz wdała się w romans ze starszym o 16 lat reżyserem Jackiem Borcuchem. Twórca "Wszystko, co kocham" porzucił dla niej żonę, znaną z "Rancza" Ilonę Ostrowską, z którą ma córkę. Serialowa Lucy bardzo to przeżyła.
Zdradzilam meza- romans. Rozpoczęte przez ~Kajka34, 18 maj 2022. ~Kajka34. Napisane 18 maja 2022 - 23:47. Jestem załamana przed rokiem dałam się w romans z facetem ktory byl 16 lat starszynie wiem jak to sie wszystko stałoto trwało rok,spotykalismy sie conajmniej raz w tygodniu.On mial żone i trzy dorosłe córki,ja tez mam meze i
. Proszę o pomoc w problemie,ktory mnie romans z żonatym ktorym on obiecuje,że odejdzie od zony i koniec końców zostaje z pokochałam tego człowieka,wierzyłam że on darzy równie silnym był stek dziś nie mogę się pozbierać,mimo że robię co mogę,wmawiam sobie też że już go nie wciąż to tak bardzo wreszcie o nim zapomnieć,bo minęło już kilka miesięcy a nic się nie zmienia na chcę przestać kochać,chcę zapomnieć,nie męczyć się dłużej po całej tej co mi najbardziej utrudnia całą sprawę to fakt,że on i jego żona mieszkają w sąsiedztwie,więc widuję ich często,można powiedzieć wiele jestem w stanie zaobserwować itd,to nie pomaga w zapomnieniu i odnalezieniu się w razem pracowaliśmy,on postanowił się zwolnić,żeby ratować swoje małżeństwo i przestać o mnie myśleć,w co nie wierzę,to było ultimatum jego może udałoby mi się pogodzić z tym,gdyby właśnie nie ten"drobny" szczegół,że mieszkają tuż mam robić,jak zapomnieć,uśmierzyć w końcu ten ból?Popadam w jakiś obłęd,ciągle wszystko rozpamiętuję-jego słowa,kłąmliwe obietnice,miłe i złe chwile...mam tego dość,wykańczam się,poczucie winy miesza się złością i tesknotą,wszystkie uczucia na uda mi się poczuć lepiej,za chwilę widzę ich lub jego i wszystko ktoś może mi coś doradzić?
fot. Adobe Stock Marzyłam o pracy w korporacji. Kiedy więc wreszcie ją dostałam byłam najszczęśliwszą kobietą pod słońcem. Niestety teraz muszę z niej zrezygnować. A wszystko przez to, że zakochałam się w nieodpowiednim facecie. Roberta zobaczyłam po raz pierwszy chyba trzeciego dnia pracy w firmie. Wpadł na chwilę do szefowej naszego działu, po jakieś dokumenty. Myślę, że nie zwrócił na mnie uwagi, bo nawet nie spojrzał w moją stronę. Natomiast ja byłam nim zauroczona. – O rany… Kto to jest? – odwróciłam się do koleżanki. – To? Robert, nasz dyrektor finansowy – szepnęła. – Ale ciacho, aż się spróbować chce – oblizałam się. – Zapomnij, za wysokie progi. A poza tym żonaty – jeszcze bardziej ściszyła głos. – Naprawdę? Jaka szkoda – westchnęłam zawiedziona. Potrzebowałam faceta Minął już ponad rok od dnia, w którym rozstałam się z Adamem i ciągle nie mogłam znaleźć sobie nowego partnera. Wszyscy warci uwagi faceci byli zajęci. Tak jak Robert. Próbowałam o nim nie myśleć, ale jakoś nie potrafiłam. Przez następne tygodnie przyglądałam mu się dyskretnie, marząc o dniu, w którym moglibyśmy choć przez chwilę porozmawiać. Nie planowałam romansu. Mama zawsze mi powtarzała, by nie budować szczęścia na nieszczęściu innej kobiety. Bo to się zawsze mści. Chciałam go po prostu poznać. Okazja trafiła się kilka miesięcy później. Było wiadomo, że firma zakończy rok z pokaźnym zyskiem i szefostwo zorganizowało z tej okazji huczną imprezę w zacisznym hotelu za miastem. Zabawa była naprawdę świetna. Dobra muzyka, jedzenie, no i oczywiście alkohol. Mnóstwo alkoholu. Właśnie zamawiałam przy barze kolejnego drinka, gdy poczułam, jak ktoś kładzie mi rękę na pupie. Aż podskoczyłam. – Co to za głupie żarty! Zabieraj te łapy, bo ci zaraz przyłożę! – odwróciłam się i zamarłam. Przede mną stał Robert i uśmiechał się od ucha do ucha. – Wal, nie będę się bronił – podniósł ręce do góry. – Ale zdecydowanie wolałbym, żebyś mnie przytuliła. – Nie przytulam się do nieznajomych – mruknęłam, bo nic mądrzejszego nie przyszło mi do głowy. – E tam, na pewno mnie znasz, choćby z widzenia. A jeśli nawet nie, to możemy to szybciutko nadrobić. Tam na górze są całkiem sympatyczne pokoje. Weźmiemy szampana, kieliszki, usiądziemy wygodnie i sobie pogadamy – przysunął się bliżej.– Widzę, że nie lubisz tracić czasu. Ale dla mnie to zdecydowanie za szybkie tempo – zrobiłam krok w tył. – O rany, nie mam nic zdrożnego na myśli. Po prostu chcę na chwilę zmienić klimat. Głowa mi już pęka od tej muzyki. Posiedzimy kilka minut w spokoju i zaraz wrócimy. Nikt nawet nie zauważy, że nas nie ma – patrzył mi w oczy. Zrobiło mi się jakoś dziwnie ciepło na sercu. – No dobrze… Ja też chętnie odpocznę przez chwilę od tego jazgotu – poddałam się. Skłamałabym, mówiąc, że uwierzyłam w tę „tylko zmianę klimatu”. Dokładnie wiedziałam, po co Robert ciągnie mnie na górę. Ale jakoś nie potrafiłam się oprzeć. Nie wiem, czy to przez alkohol, czy przez to, że tak długo nie byłam z mężczyzną. Od ostatniego seksu z Adamem minęły przecież lata świetlne! Poza tym Robert bardzo mi się przecież podobał. Kiedy więc po wejściu do pokoju postawił kubełek z szampanem na podłodze, oparł mnie o ścianę i zaczął całować, nawet nie zaprotestowałam. Przylgnęłam do niego i zaczęłam rozpinać mu koszulę. To był szalony seks. Dziki, gwałtowny, namiętny. Tak nas poniosło, że nawet nie dotarliśmy do łóżka… Romans przerodził się w uczucie Po wszystkim długo nie mogłam dojść do siebie. Było mi cudownie. Robert też wyglądał na zadowolonego. – No, no, masz temperament. Dawno czegoś takiego nie przeżyłem. Mam nadzieję, że to powtórzymy – przeciągnął się leniwie. – No nie wiem, zastanowię się – pokręciłam głową. – Nie drocz się ze mną. Przecież widzę, że chcesz – przytulił mnie. – No dobrze, chcę – wyszeptałam. – Tylko pamiętaj, żadnych zobowiązań, miłosnych wyznań i takich tam niepotrzebnych bzdur. Uczciwie uprzedzam, mam żonę, dziecko… Nie chcę ich stracić. Wszystko musi więc zostać między nami. Żadnych spojrzeń w firmie, czułych gestów, bo ludzie zaczną gadać. Zachowujemy się tak, jakbyśmy znali się tylko z widzenia – powiedział. Zrobiło mi się przykro, ale postanowiłam, że nie dam tego po sobie poznać. – Okej, odpowiada mi ten układ. Nie lubię stałych związków, ale seks uwielbiam – rzuciłam od niechcenia. Dobrze, że wstał i zaczął się ubierać, bo gdyby patrzył mi w oczy, na pewno zorientowałby się, że nie jestem do końca szczera. Zaczęliśmy się spotykać. U mnie, bo Robert z wiadomych względów nie mógł zaprosić mnie do siebie. Kochaliśmy się do utraty tchu, a potem wracaliśmy do rzeczywistości. O ile jednak jemu przychodziło to z łatwością, mnie było coraz trudniej. Czułam, że się zakochuję. Broniłam się przed tym uczuciem, ale było silniejsze ode mnie. W pewnym momencie złapałam się na tym, że nie chcę się z nim rozstawać nawet na minutę. Gdy wychodził ode mnie, ledwie powstrzymywałam płacz. Chciałam, żeby został, przytulił mnie, pozwolił zasnąć w swoich ramionach. A rano zjadł ze mną śniadanie. Ale mijały miesiące i nic takiego się nie działo. Owszem, gdy byliśmy razem, Robert był miły, czuły, ale gdy było już po wszystkim, nagle spoglądał na zegarek, błyskawicznie się ubierał i znikał. Z bezsilności i żalu chciało mi się wyć. Po roku miałam dość takiej huśtawki. Rola kochanki na godziny przestała mi wystarczać. Postanowiłam porozmawiać o tym z Robertem. Wiedziałam, że sporo ryzykuję, ale naiwnie łudziłam się, że przychodzi do mnie nie tylko po to, by się kochać, że jednak coś do mnie czuje. Przygotowałam więc uroczystą kolację i z niecierpliwością czekałam na jego przybycie. Przyszedł spóźniony, bo w firmie było ważne zebranie. Aby umilić sobie czekanie, wypiłam kilka kieliszków wina. Do dziś tego żałuję. Może gdybym nie piła, nie zdobyłabym się na taką szczerość. I nasza rozmowa potoczyłaby się inaczej. A tak… – O, a co to za święto? – zapytał, gdy wreszcie się zjawił i zobaczył zastawiony stół. – Rocznica naszego pierwszego bliskiego spotkania – przypomniałam. – Ano tak… Chętnie bym z tobą poucztował, ale czas mnie goni. To zebranie… Zresztą sama wiesz – zaczął się rozbierać. – Tak wiem… Ale może dziś zrobiłbyś wyjątek? Taka okazja… Posiedzimy, zjemy, napijemy się wina, a potem będziemy kochać się do świtu. Rano zrobię ci pyszną jajecznicę – uśmiechnęłam się. – Przestań się wygłupiać i choć do łóżka. Naprawdę nie mam czasu – zaczął mnie ciągnąć w stronę sypialni. Poczułam, jak wzbiera we mnie złość. – Nie podoba mi się, jak mnie traktujesz! – zaparłam się nogami. Zatrzymał się. – O co ci chodzi? Przecież mamy umowę. Oboje byliśmy z niej zadowoleni? Czyż nie tak? – zapytał. – Ale ja już nie jestem. Czas zmienić warunki – odparłam. – Doprawdy? A na jakie? – wyglądał na zaciekawionego – Nie chcę być dłużej tą drugą. Chcę cię mieć tylko dla siebie – wypaliłam i rzuciłam mu się na szyję. Reakcja Roberta kompletnie mnie zaskoczyła. Nie liczyłam na to, że wyzna mi miłość i powie, że jutro składa pozew o rozwód. Ale myślałam, że mnie przytuli, da mi jakąś nadzieję A on? Odepchnął mnie gwałtownie i zaczął się ubierać. – Co robisz? – przestraszyłam się. – Wychodzę – odparł. – Jak to? – nie mogłam uwierzyć.– Normalnie. Nasza umowa zostaje anulowana. Koniec znajomości – wycedził i po prostu wyszedł. Z żalu przepłakałam całą noc. Od tamtej pory minął tydzień. Chciałam porozmawiać z Robertem, ale nie odbiera telefonów, nie odpisuje na maile. Raz próbowałam zaczepić go w pracy, ale syknął tylko, żebym się do niego nie zbliżała, bo wylecę z firmy na zbity pysk. Nie wiem, co robić. Nie potrafię przestać go kochać. Zgodziłabym się na wszystko, byle tylko znów wziął mnie w ramiona. Ale on nie chce mnie nawet wysłuchać. Muszę się chyba zwolnić z pracy. Może jak przestanę go widywać, uda mi się zabić tę miłość? Więcej prawdziwych historii:„Mąż bił mnie za wszystko. Za to, że zapomniałam kupić mąki i za to, że w zlewie został brudny talerz”„Moja mama do reszty oszalała. Ma 60 lat, a znalazła sobie narzeczonego, który może jest w moim wieku”„Zostałam samotną matką trójki dzieci. Mój mąż odszedł do kochanki. Zostawił mnie bez grosza i pracy”
Strona Główna Pytania I Odpowiedzi Jak Zakończyć Romans? 3 odpowiedzi Dzień dobry, Od dziewięciu lat jestem w stałym związku. Ponad rok temu wdałam się w romans z żonatym mężczyzną, wydaje mi się, że, dlatego iż dopadła mnie rutyna oraz, dlatego że mój partner nie zaspokajał moich potrzeb seksualnych. Kilka miesięcy temu dowiedziałam się, że żona mojego kochanka jest w ciąży. Zaczęło mnie gryźć sumienie, kilkakrotnie próbowałam zakończyć naszą znajomość jednak ona ciągle powraca. Czuję się wyniszczona psychicznie przez tego mężczyznę jednak nie potrafię z niego definitywnie zrezygnować. Za każdym razem on zaczyna zabiegać o naszą znajomość, mówi o swoich uczuciach do mnie, choć jednocześnie wiem, że nie zrezygnuje z rodziny, ale nie na tym mi zależy, ja również nie chcę rezygnować z mojego partnera. Jednak nie potrafię sobie tego wszystkiego wyjaśnić, kłóci się to z moim wyobrażeniem romansu. Jest o mnie zazdrosny, wybucha za każdym razem, gdy pojawia się ktoś w moim otoczeniu, a ja wbrew sobie ograniczam takie kontakty, stałam się zamknięta. Czuję się czasem nieświadomie przez niego manipulowana. Nie wiem jak sobie z tą sytuacją poradzić, nie wiem co powinnam. Kompletnie się pogubiłam, nie mam ochoty na nic, choć wcześniej miałam jasno określone cele i plan osiągania ich. Teraz wszystko wydaje mi się bez sensu, nic nie sprawia mi radości, nie wiem dokąd zmierzam. Ten stan trwa od kilku miesięcy, źle sypiam, mało jem. Partner zaczął zauważać, że jest ze mną coś nie tak, chciałam mu powiedzieć o wszystkim jednak boję się, że go stracę. Co powinnam zrobić, czy rozpocząć psychoterapię? Witam Panią z opisu wynika, że jest Pani w złym stanie psychicznym i emocjonalnym dlatego zachęcam do wizyty u psychologa. Serdecznie pozdrawiam Alicja Giezek Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu. Pokaż specjalistów Jak to działa? Dzień dobry Pani, na początku dziękuję za podzielenie się ze mną swoim problemem. Opisywany przez Panią problem rozumiem na kilku poziomach. Pierwszy - objawów, tzn. obniżony nastrój, o którym Pani pisze, mniejsza zdolność odczuwania radości i przyjemności, zmniejszony apetyt (często utrata wagi), trudności z zasypianiem lub poranne wybudzanie się i niemożność późniejszego zaśnięcia, poczucie beznadziei, że nic nie ma sensu są objawami depresji. Dla dokładniejszego zdiagnozowania potrzebna by była wizyta u specjalisty (psychiatry lub psychoterapeuty poznawczo - behawioralnego) Nic nie zastąpi rzetelnej i dokładnej diagnozy. Depresję z powodzeniem leczy się terapią poznawczo - behawioralną i trwa ona ok. 14-15 sesji terapeutycznych. Drugi poziom problemu to pozostawanie w relacji, która tak jak Pani opisuje jest dla Pani trudna i czuje się Pani manipulowana przez kochanka. Nad tym również można przyjrzeć się w terapii co Pani daje pozostawanie w takim związku, ale była by to praca na oddzielnym kontrakcie terapeutycznym. Trzeci poziom problemu to problemy w związku, od których rozpoczął się romans. Być może do tego problemu potrzebna by była terapia par, aby w przyszłości nie zdarzały się tego typu problemy, lub aby można było zapobiegać im wcześniej, rozwinąć umiejętność rozmowy o swoich potrzebach (to tylko niektóre aspekty terapii par). Jednak priorytetową sprawą na początku jest sprawdzenie czy nie ma Pani depresji i zajęcie się nią w pierwszej kolejności. Pozdrawiam serdecznie i ewentualnie jak spodobała się Pani moja odpowiedź, zapraszam. Adam Elżanowski Witam, oczywiście na terapii można również rozwiązywać trudności w relacjach. Pani objawy na chwilę obecną nie wydają się być zagrażające ale myślę, że im szybciej upora się Pani z obecną sytuacją tym szybciej poczuje się Pani lepiej i nie dopuści do rozwoju objawów. Pozdrawiam Mam już za sobą epizody depresji. Wiele rzeczy w tym czasie zrozumiałam i zmieniłam. Uwierzyłam też, że dzięki temu moje życie może być - jeśli nie szczęśliwe - to przynajmniej spokojne. Mam trójkę małych dzieci, 15-letni staż związku i widmo kolejnego kryzysu przed sobą. Czuję się wyczerpana, wyżęta,… Mam już za sobą epizody depresji. Wiele rzeczy w tym czasię zrozumiałam i zmieniłam. Uwierzyłam też, że dzięki temu moje życie może być - jeśli nie szczęśliwe - to przynajmniej spokojne. Mam trójkę małych dzieci, 15-letni staż związku i widmo kolejnego kryzysu przed sobą. Czuję się wyczerpana, wyżęta,… Od dwóch miesięcy biorę Seronil (1 tabletkę 20mg dziennie), który seksuolog przepisał mi na przedwczesny wytrysk, ale przestałem go brać tydzień temu, bo chociaż miałem dłuższy stosunek to moje libido było strasznie słabe. Oprócz tego staramy się z żoną o dziecko i słyszałem, że Fluoksetyna może wpływać… Od paru dni nie biorę leków i płakać mi się chce. Źle się czuje i pani doktor też jest zła. Poddałam się już chorobie. To koniec nie mam siły walczyć z tym! Może być gorzej czy nie? Witam, Od dwóch miesięcy biorę Seronil (1 tabletkę 20mg dziennie), który seksuolog przepisał mi na przedwczesny wytrysk, ale przestałem go brać tydzień temu, bo chociaż miałem dłuższy stosunek to moje libido było strasznie słabe. Oprócz tego staramy się z żoną o dziecko i słyszałem, że Fluoksetyna może… Witam. doznałam urazu skrętnego stawu skokowego oraz złamania guzowatości V kości śródstopia. Przeprowadzono rehabilitację: terapia manualna, drenaż limfatyczny, jonoforeza z NLPZ, neuromobilizacja nerwów palcowego wspólnego III, mobilizacja stawów stępu. Pole magnetyczne itp. Przyjmowałam… Witam, nie wiem co mam zrobić. Mój problem wygląda tak, że dostałem leki od psychiatry, po których czuję się coraz gorzej. Czuję się po nich uziemiony, ograniczony, o nasilonej depresji, zupełnie nie mogę się skupić. Rzecz w tym, że przed zgodą na ich przyjęcie (miały mnie rzekomo dodatkowo jeszcze wspomóc)… Witam, nie wiem co mam zrobić. Mój problem wygląda tak, że dostałem leki od psychiatry, po których czuję się coraz gorzej. Czuję się po nich uziemiony, ograniczony i o nasilonej depresji, zupełnie nie mogę się skupić. Rzecz w tym, że przed zgodą na ich przyjęcie (miały mnie rzekomo dodatkowo jeszcze… Jeśli czytam różne artykuły na temat osobowości chwiejnej emocjonalnie typu borderline i dostrzegam tam wiele odnośników do siebie, to po umówieniu się na wizytę u psychiatry i opowiedzeniu mu o tym, w jaki sposób on potwierdzi lub wykluczy te zaburzenie? Bardzo boję się wyśmiania ze strony lekarza. Od kilku miesięcy mam problemy ze swoim zdrowiem. Dokładnie chodzi o to, że cały czas chce mi się spać. Czy śpię 5 czy 10 godzin, to jestem bardzo senny. Najgorzej jest w pracy – pracuję przy komputerze jako pracownik biurowy. Czasami siedzę przed komputerem i przysypiam, nie mogę nad tym zapanować,… Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo. Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle. Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza. Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą. Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza. Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków. Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków. Specjalizacja Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie Twój e-mail Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie. Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych dotyczących stanu zdrowia w celu zadania pytania Profesjonaliście. Dowiedz się więcej. Dlaczego potrzebujemy Twojej zgody? Twoja zgoda jest nam potrzebna, aby zgodnie z prawem przekazać wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o zadanym przez Ciebie pytaniu. Informujemy Cię, że zgoda może zostać w każdej wycofana, jednak nie wpływa to na ważność przetwarzania przez nas Twoich danych osobowych podjętych w momencie, kiedy zgoda była informacje o moim pytaniu trafią do Profesjonalisty? Tak. Udostępnimy wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o Tobie i zadanym przez Ciebie pytaniu. Dzięki temu Profesjonalista może się do niego mam prawa w związku z wyrażeniem zgody? Możesz w każdej chwili cofnąć zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Masz również prawo zaktualizować swoje dane, wnosić o bycie zapomnianym oraz masz prawo do ograniczenia przetwarzania i przenoszenia danych. Masz również prawo wnieść skargę do organu nadzorczego, jeżeli uważasz, że sposób postępowania z Twoimi danymi osobowymi narusza przepisy jest administratorem moich danych osobowych? Administratorem danych osobowych jest ZnanyLekarz sp. z z siedzibą w Warszawie przy ul. Kolejowej 5/7. Po przekazaniu przez nas Twoich danych osobowych wybranemu Profesjonaliście, również on staje się administratorem Twoich danych osobowych. Aby dowiedzieć się więcej o danych osobowych kliknij tutaj Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.
Mówią praca to nie miejsce na romansowanie, ale czy aby na pewno? Ojcowie z wieloletnim stażem małżeńskim wyrzekają się jak żaba błota skoku w bok, a do tego w miejscu pracy – nigdy! A tu Zonk – stało się. Tak to już jest, że życie pisze najlepsze scenariusze, które często są idealną inspiracją do napisania na ich podstawie tych do ,,Trudnych spraw”, albo ,,Zdrady” bijących rekordy oglądalności. Bywa też tak, że myślimy, że nie mamy innego wyjścia, żeby dostać awans, albo utrzymać się na pokładzie. Jak to jest z tym romansem w pracy? Czy rzeczywiście powinien to być zakazany owoc czy może warto czasem zaryzykować i dać się ponieść szałowi uniesień? Niejedno już słyszałem, niejedno widziałem i czytałem, więc myślę, że mogę spróbować odpowiedzieć Ci na te pytania. Chętny? profesor Zbigniew Izdebski przeprowadził badania, które miały pokazać, jaki jest stosunek Polaków do romansu w pracy. Okazuje się, że 10 procent ankietowanych powiedziało, że uprawiali seks w miejscu pracy. Z kolei 12 procent przyznało się do seksu w trakcie wyjazdów integracyjnych. Pozostali uważają, że romans w robocie to nic nieznacząca przygoda, która może doprowadzić do wielu poważnych powiedzmy, że to ponad 70 procent to dość dużo, ale czy oby na pewno mówili prawdę? A nawet zakładając, że tak, to te 22 procent jak dla mnie to wcale nie jest mało. Powstaje teraz pytanie, ilu z nich ma rodzinę czy po prostu stałą partnerkę, a ilu szuka przygody? A może jakiś odsetek ma do czynienia z widzisz, sytuacji sprzyjających biurowemu romansowi, jak również jego powodów jest dużo i nie można wkładać ich do jednego worka. Spróbujmy więc przyjrzeć się im nieco romansu w pracy wśród singliW sytuacji nr 1 spróbujmy przeanalizować podejście do seksu singla. Umówmy się, seks i to jeszcze bez zobowiązań? Który wolny facet na to nie pójdzie? No dobra, nie generalizujmy, ale ustalmy, że dość duża część. I teraz tak. Pracujesz z kobietą, która wpadła Ci w oko. Spędzacie ze sobą dużo czasu, często zdecydowanie więcej niż we własnych domach w których skądinąd czeka na Was kot, albo dźwięk wiertarki u sąsiada, bądź Netflixa. Na początku myślicie o sobie: to tylko kolega, koleżanka, ale…Pracuje Wam się dobrze, macie wspólne cele, pracę, która być może też jest Waszą pasją. Pojawia się do tego chemia, pociąg seksualny jest tak silny, że stojąc bliżej niej masz dreszcze. Czy to nie idealne warunki do tego, aby iść ze sobą do łóżka? Umówmy się, że na pewno połowa z tych par odpowie tak. Przy takiej sile przyciągania czasem nie myślisz co będzie dalej. Czy odegrasz rolę pod tytułem kochanek czy może znalazłeś żonę. A może będziesz miał spore kłopoty? Co z tego może wyniknąć? O tym za w pracy z żonatym mężczyznąSytuacja nr 2, to posiadanie partnerki, żony, albo też już dzieci. To zdecydowanie bardziej skomplikowany układ i naprawdę wiele może wpłynąć na to, że wchodzisz w najgorsze bagno w swoim życiu romansując pracy. Ale, ale…może być też to dla Ciebie zbawienie. Później wytłumaczę o co mi chodzi, na razie skupmy się na że wiedziesz szczęśliwe życie ze swoją kobietą, to teoretycznie jesteś w grupie umówmy się: ,,tych pod ochroną”. Czeka na Ciebie ta jedna jedyna z którą możesz porozmawiać na każdy temat, wieczorem nie cierpi na permanentne migreny, codzienność wiadomo, jest jaka jest – rutyna Stary jest w najlepszych związkach. Słowem: wiedziesz szczęśliwe życie, teoretycznie poukładane. A tu nagle na horyzoncie pojawia się nowa koleżanka. A może z tą starą zaczynasz spędzać więcej czasu? Macie wspólny projekt do wykonania, albo po prostu dobrze Wam się rozmawia, a na dodatek ona Cię podrywa. W głowie pojawiają się myśli pt. a może by tak jakieś urozmaicenie. Kurcze, kocham swoją kobietę, ale jesteśmy już razem tyle lat lecz mimo to mogę być też atrakcyjny dla innej. Wiesz, jak to jest z tym naszym ego. Nie uwierzę, jak powiesz, że nie lubisz, jak jest łechtane. A jeszcze jeśli przez kobietę, która jest taką nieodkrytą mapą, czystą kartką, taką niewiadomą, to staje się to mega pociągające i ekscytujące. Twoja w tym rzecz, żeby po prostu przewartościować sytuację. Romans w biurze, to stąpanie po cienkim lodzie, pozostaje pytanie, czy warto…Może też okazać się, że Twój związek to całe pasmo nieszczęść. Umówmy się – czepianie się, pretensje, humorki, czytanie z ruchu warg, albo spojrzenia – to codzienność, nie mówię o tym :). Oczywiście nie mówię też o wersji hard, która często zakrawa o znęcanie psychiczne. Tu już nie trzeba romansu, żeby pomyśleć czy tkwienie w związku z toksyczną kobietą ma jakikolwiek sens. Ale wracając do romansu w miejscu pracy. Umówmy się, jeśli jesteś niewartościowany, odgrywasz czasem piątoplanową rolę w życiu swojej rodziny (wiesz, niektórzy z nas mocno dbają o wyż demograficzny), albo po prostu macie w swoim związku gorszy moment, to automatycznie stajesz się tak zwanym łakomym kąskiem. Oczywiście, bądźmy dorośli, jeśli są małe dzieci, mnóstwo obowiązków, to nic nie zwalnia Cię z odpowiedzialności za nie i czasem przełknięcia łyżki dziegciu, że przez jakiś czas możesz odejść na dalszy plan. Niemniej są faceci, którzy w takiej roli się nie odnajdują i o nich też tutaj mowa. Nie oceniam, po prostu z faktami się nie w pracy z szefemWchodząc w taki układ licz się z możliwymi konsekwencjami w postaci szybkiej utraty wszystkiego, na co zapewne długo pracowałeś. Wiesz, ryzyk fizyk, ale nie jest to najlepszy pomysł, abstrahując już od tego czy jesteś wolnym strzelcem czy masz żonę tudzież partnerkę. Romans z szefem zazwyczaj jest scenariuszem na dobry melodramat. Tyle w temacie, jeśli mowa o tym, gdy dochodzi do sytuacji pt. do tanga trzeba wygląda sytuacja w której brak zainteresowania podwładnym prowadzi do możliwości utraty pracy, albo zamknięciem na jakikolwiek awans. Wiesz, w teorii możesz powiedzieć – bzdura, nigdy w życiu nie dam się upodlić do tego stopnia. Nigdy nie mów nigdy, znam wiele przypadków w których facetom wydawało się, że są przyparci do ściany. Żona w ciąży, albo gromadka dzieci, kredyt do spłacenia, albo pracoholicy, którzy nie wyobrażają sobie życia bez firmy, której poświęcają całe swoje życie. I teraz pojawia się wizja zastania bez niczego…Dla jednych żaden problem, dla innych koniec chcesz znać moje zdanie, to zmuszanie do seksu swoich pracowników jest kupą mułu i wodorostów. To blog dla gentlemanów, więc pozwól, że użyję tylko tak delikatnego określenia. Uwierz mi, mam w swoim zespole kobiety obok których zdrowy mężczyzna na pewno nie przejdzie obojętnie, ale przez myśl mi nie przeszło, żeby spojrzeć na nie inaczej niż moje w pracy jak się zaczyna?Jak już Ci naświetliłem sytuację, romans w pracy może zacząć się naprawdę niewinnie. Czasem nawet sam nie wiesz, że zaczynasz wpadać w relację, która może doprowadzić Cię do upadku, ale niekoniecznie rzecz jasna. Początkowo uśmiechacie się do siebie, żartujecie, co przeradza się we flirt. Staracie się ukryć to przed innymi pracownikami, zupełnie jak nastolatkowie. Umówmy się, takie działanie mocno sprzyja romantyzmowi sytuacji. Pojawiają się motylki w brzuchu, dreszczyk emocji. Nagle bardziej niż zwykle myślisz o tym, jak się ubrać do pracy, dbasz o pielęgnację. No co poradzisz, że chcesz się jej podobać?Wiesz, innym razem może być też tak, że po prostu pójdziecie na całość. Jesteście dorośli, trochę porozmawiacie i ciach, nawet nie wiesz, kiedy wylądujesz z nią w łóżku. Wszystko zależy w jakiej relacji obecnie jesteś, czy nie masz czasu jako singiel na szukanie partnerki po pracy, czy właśnie pokłóciłeś się z żoną i macie kryzys czy po prostu niczego nie szukasz, a nagle – dzieje się coś na co do końca nie masz w pracy – jak rozpoznać?Większość kwestii już poruszyłem. O ile sytuacja nie dotyczy Ciebie bezpośrednio, o tyle wiesz już mniej więcej na co zwrócić uwagę obserwując swoich kolegów z pracy. W zależności od stopnia zażyłości między nimi i liczebności firmy, możesz stwierdzić czy masz właśnie do czynienia z rodzącą się relacją. Jeśli Cię to w ogóle interesuje, możesz sobie poobserwować zachowania ,,podejrzanych” par. Czasem na pierwszy rzut oka zobaczysz, że coś jest na rzeczy, a innym razem dopiero po czasie uznasz, że to nie są już tylko współpracownicy. To dotyczy zarówno kolegów z ,,jednej linii frontu”, jak i relacji inaczej sytuacja przedstawia się w przypadku molestowania, także wśród mężczyzn. Utarło się, że to raczej kobiece dylematy, ale uwierz mi Stary, nie tylko. Tutaj nie ma mowy o ukradkowych uśmieszkach. Pojawia się zdenerwowanie, zamknięcie w sobie, apatia. Innym razem hiperaktywność, chęć zatuszowania wszystkiego, co złe właśnie dzieje się w umyśle Twojego kumpla. Przyglądaj się tym zmianom zachowania. Może obok Ciebie jest właśnie ktoś, to potrzebuje Twojego wsparcia. Ten romans sprawia, że jego życie może właśnie wydawać się nie mieć najmniejszego na romans w pracy mówi prawo? O ile nie bierzemy pod uwagę molestowania seksualnego i często związanego z nim mobbingu, który absolutnie jest niedopuszczalny i karalny, to w żadnym z regulaminów pracowniczych nie jest możliwe stosowanie zapisów zabraniających osobom zatrudnionym wchodzenia w bliższe relacje. Ale wiadomo, w teorii wszystko jest takie proste. Zobacz, w myśl art. 100 §2 kodeksu pracy – pracownik ma obowiązek przestrzegania regulaminu pracy i przestrzegania w niej zasad współżycia społecznego. Zatrzymajmy się przy tym na chwilę. Zwróć uwagę na to, że tak naprawdę nikt nigdzie nie określił wprost, jakie te zasady życia społecznego są, nieprawdaż? W związku z tym, można powiedzieć, że wspomniane romanse, być może tą granicę przekraczają, jeśli negatywnie wpływają na funkcjonowanie firmy. Tutaj warto nad tym sobie podyskutować. Weźmy jednak pod uwagę konsekwencje związane z Twoim życiem nie tylko związane z tym sytuację singli na pytanie czy warto postawić na poziom pokazywania uczuć w pracy, angażowania w relację jest opłacalny? Odpowiedź brzmi: to zależy. Jeśli nikomu przez to nie wyrządzacie krzywdy, jesteście fair wobec siebie i Wasza zażyłość nie sprawia, że praca idzie Wam pod górkę, to czemu nie? Zastanów się jednak nad tym, co będzie, jeśli okaże się, że romans tak szybko, jak się zaczął, tak też się zakończy. Albo zaangażujesz się na tyle mocno, że rozstanie mocno na Ciebie wpłynie. Czy będziesz w stanie dalej z nią pracować? No w związkach to też stąpanie po bardzo cienkim lodzie, bez względu na to w jakim stopniu zażyłości jesteś ze swoją kobietą. jako jej partner przynajmniej powinieneś być fair. Oczywiście może się okazać, że właśnie dzięki niej wymiksujesz się z toksycznego związku i odnajdziesz szczęście, ale to już jest wróżenie z fusów. I pozostaje kwestia rozstania – już zadałem to pytanie przed chwilą. Co będzie, jeśli…Kolejna kwestia, to stawianie na szali przepaści swojego szczęścia rodzinnego, które jest i tak naprawdę sprawia Ci przyjemność o której na chwilę zapomniałeś. Co będzie, jak romans wyjdzie na światło dzienne? Jesteś w stanie zaryzykować całe swoje życie? Pytań jest mnóstwo, a jeszcze więcej końców porozmawiajmy o molestowaniu. Słuchaj, żadna, ale to żadna praca, nawet jeśli masz pięcioro dzieci na utrzymaniu nie jest warta takiego poświęcenia. Chęć zarobienia pieniędzy nie może zniszczyć Twojej psychiki ani godności. Żaden awans, żadna podwyżka, żadna próba zastraszenia nie może zaprowadzić Cię do otarcia się o dno. Potem ciężko będzie Ci wrócić na w pracy – jak zakończyć?To też ciężki kawałek chleba. Wszystko zależy od tego, jak mocno zaangażujesz się w tą relację. Często będziesz ją wspominał latami, innym razem uznasz ją za największy błąd swojego życia. Nie ma też znaczenia jesteś/byłeś na etapie relacji przełożony i podwładny (umówmy się, nie zawsze zakrawa to o przymus) czy też właśnie spałeś z koleżanką z zespołu – scenariuszy jest singiel, który nie miał nic do stracenia i nikogo nie zranił, a nie chce dalej brnąć w seks spotkania z koleżanką i doskonale wiesz o tym, że poradzisz sobie mijając ją codziennie na korytarzu, po prosto powiedz pass. Ale co zrobisz, jeśli ona będzie cierpiała? Potrafisz patrzeć na to, jak wylewa za Tobą łzy i prosi, żebyś wrócił? Wiesz, różnie bywa, może się zdarzyć, że się od niej przysłowiowo nie jesteś w związku, najczęściej wraz z zakończeniem romansu, raczej na 100 procent zakończy się też Twoja kariera w tej firmie. Chyba, że Twoja kobieta się o nim nie dowie, ale to już pozostaje kwestia Twojego sumienia. Pytanie czy jeśli to zrobisz i dalej będziesz chciał pracować tej firmie, to będziesz mógł funkcjonować z ex kochanką. W przypadku, jeśli żona/partnerka będzie wiedziała o swojej konkurentce, podejmując decyzję o pozostaniu na swoim stanowisku na pewno przysporzy Cię wiele razy o ból głowy. Nie licz na liberalne podejście i zrozumienie. Każde spóźnienie, próba wyglądania elegancko, albo po prostu sam fakt, że idziesz tam, gdzie będzie zapalało lampkę niepewności w głowie kobiety z którą przypadku zmuszania do seksu, po prostu odejdź. Jak już mówiłem, nic nie jest warte tego, żeby stracić szacunek do samego siebie. Uwierz mi, poradzisz sobie. Znajdziesz coś, żeby się utrzymać, nawet, jeśli nie będzie to oznaczało tak lukratywnego wynagrodzenia jak w poprzedniej firmie, to gra nie jest warta świeczki. 73 / 100
Zrób to z szacunkiem, ale stanowczo. Najważniejsze to szczere wyjaśnienie kochankowi własnego postanowienia. Najlepiej unikać gwałtownych scen, ale nie powinno się również lekceważyć uczuć drugiej strony, zwłaszcza jeśli ta wcale nie chce się rozstać. Jednocześnie nie można okazać wahania i wysyłać sprzecznych sygnałów. Każdy zasługuje na szczerość, więc nie powinno się mu dawać złudnych kontaktuj się z kochankiem. Jeżeli już wszystko zostanie wyjaśnione, za wszelką cenę bądź konsekwentna w swojej decyzji. Nie dzwoń do niego, ale także nie odbieraj telefonów i nie odpisuj na esemesy. Musisz dać sobie i jemu czas na dojście do równowagi. Nawet jeśli wydaje Ci się, że czujesz się na siłach, żeby zdobyć się na niewinną rozmowę, pamiętaj, że pod jej wpływem romans może się nagle miejsc, gdzie możesz go spotkać. Bardzo ważne jest również unikanie wspólnych spotkań, przynajmniej w początkowym etapie. Z pewnością za jakiś czas taka okoliczność nie będzie już bardzo emocjonująca, musi jednak upłynąć pewien okres. Unikaj zatem jego ulubionych pubów, ławeczek w parku i stałej trasy do pracy. Brak fizycznej bliskości pomoże Ci nabrać do niego dystansu. Nie żyj wspomnieniami. Nie rozpamiętuj przeszłości. Nie przeglądaj zdjęć i nie wracaj myślami do wspólnych chwil. Na początku musisz odciąć się od tego, co było. Nie chodzi o to, żeby uznać, że romans nic nie znaczył, ale chwilowe zapomnienie może przynieść bardzo wiele dobrego. Skup się raczej na tym, co dopiero nastąpi w Twoim życiu. Ustalaj jak najwięcej planów na sobie hobby. W zakończeniu romansu może pomóc znalezienie sobie jakiejś pasji. Ważne, aby się skupić na określonych czynnościach, które będą pochłaniać wiele energii. Cokolwiek to będzie: taniec, nauka języka czy joga – ważne, aby skutecznie odpędzało niepotrzebne lęki.
jak się kończy romans z żonatym